Kolejna przegrana...

Mecz zaczął się dla nas nie tak jak się tego spodziewaliśmy ,Korona z dużym impetem ruszyła na naszą bramkę lecz nasi dobrze dysponowani obrońcy skutecznie odbierali ataki do czasu...pierwszy stracony gol to strata piłki naszego pomocnika zawodnik gospodarzy przejął piłkę  i posłał długie podanie za obrońców. Spóźniony  nasz bramkarz  nie zareagował w porę, co sprawiło, że do piłki pierwszy dopadł napastnik gospodarzy i umieścił piłkę w bramce, w 28 minucie przegrywamy 0:1.W 34 minucie nasz boczny obrońca fauluje zawodnika Korony w polu karnym , do piłki podchodzi stoper technicznie uderza w prawy dolny róg i niestety przegrywamy już 0:2.Tuz przed końcem pierwszej połowy złe wybicie obrońcy wykorzystuje napastnik Korony i strzela głową na 3:0.Druga połowa to kilka zmian w efekcie kilka dobrych kontr zagrażających bramce gości. właśnie po jednej z nich bliski zdobycia bramki jest Wolan ,strzał celowany w okienko bramki jednak znakomicie czubkami palców bramkarz gospodarzy przenosi piłkę nad poprzeczką.Kolejnymi do zdobycia bramki byli kolejno Liskowicz i Adamczyk jednak niestety brakowało sczęścia. Czwarta stracona bramka to strzał gospodarzy z rzutu wolnego nasz bramkarz sparuje piłkę do boku napastnik Korony urywa się obrońcy i dobija na 4:0.Kolejny gol jak się okazało już ostatni w tym meczu po ładnej akcji wykończył napastnik gospodarzy. Przegrywając  nie opuszczaliśmy głów   nie brakowało nam motywacji graliśmy poprostu do końca, docenili to zawodnicy gospodarzy ,w swojej relacji z meczu na ich stronie http://pks-korona.futbolowo.pl/news/article/polomia-pokonana-stadion-korony-nadal-nie-zdobyty uwzględnili  odpowiednio cytuję:Korona Dobrzechów pokonała u siebie drużynę Grunwaldu Połomia 5-0(3-0). Warto zaznaczyć waleczną postawę przeciwnika i chęci gry do samego końca. Właśnie o to chodzi w tym sporcie, gratulujemy panowie!. Już za tydzień ciężka przeprawa z liderem rozgrywek Iskrą Zgłobień, obecność obowiązkowa.!!!